poniedziałek, 26 stycznia 2015

Orkiszowe gofry z korzenną nutą


   Orkisz (jęczmień dwurzędowy) jest starym gatunkiem zboża, znanym już w starożytności. Zawiera on wiele witamin i minerałów, posiada cenne wartości odżywcze. Jest źródłem m.in. białka, błonnika pokarmowego, witamin A,E,D, witamin z grupy B i PP,  a także cynku, miedzi, selenu, żelaza, wapnia i potasu oraz zdrowych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Czasem nazywany jest wręcz "leczniczym proziarnem", bowiem korzystnie wpływa na układ krążenia, poprawia funkcjonowanie układu pokarmowego, koncentrację i aktywność mózgu, wpływa nawet na wygląd skóry, włosów i paznokci. Mimo, iż jest on droższy od pszenicy to warto włączyć go do jadłospisu, nie tylko dziecka, ale i swojego! Można zastąpić nim mąkę pszenną i wykorzystywać do pieczenia chleba, ciast, muffinów, placuszków czy naleśników. Ja proponuję dziś orkiszowe gofry.


Składniki:
1 szklanka mąki orkiszowej
1 szklanka mleka
1 jajko
0,5 łyżeczki sody
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka przyprawy do piernika
opcjonalnie 1 łyżka drobnego brązowego cukru lub miodu (jeśli na gofry chcemy położyć słodkie dodatki np. owoce czy domową konfiturę to cukier można całkiem pominąć)
50 ml oleju rzepakowego

Przygotowanie:
Rozgrzać gofrownicę. Mąkę połączyć z sodą cynamonem i przyprawą do piernika, dodać mleko, żółtko i olej, a następnie zmiksować do momentu, kiedy składniki się połączą. Dodać białko ubite na sztywną pianę i delikatnie wymieszać. Wylać cienką warstwę na gofrownicę.Piec do momentu aż gofry będą rumiane (około 5 minut, ale czas pieczenia zależy od mocy gofrownicy).

Gofry wychodzą lekkie i chrupiące. Z podanej ilości składników wychodzi około 9 sztuk. 
Dodatki dowolne:) My zjadamy je dziś z owocami, skropione syropem z agawy. Tak na poprawę humoru, bo dzień dziś szary i pochmurny...Jest tak pochmurno, że gofry trudno uwiecznić na zdjęciu, wszędzie za ciemno. W poszukiwaniu dobrego światła wywędrowałam z talerzem i aparatem na balkon. Tak na chwilkę tylko wyskoczyłam. W swetrze i skarpetkach. Córka Średnia postanowiła spełnić obywatelski obowiązek, zauważyła otwarte drzwi od balkonu i je zamknęła. Nie poszły w las nauki mamy, że: dziecko małe w domu jest, zima na zewnątrz i drzwi zamykać trzeba. Umknęła potem szybko do swojego pokoju, śpiewać i tańczyć. Pochłonięta tym bez reszty nie słyszy pukania. Niemowlę śpi. Nastolatek, jak na nastolatka przystało, słuchawki ma w uszach i słucha łomotu jakiegoś. A ja stoję, pukam, gofry mi stygną, ech... Macierzyństwo nie jest łatwe!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz