sobota, 24 stycznia 2015

O ładowaniu rodzicielskich akumulatorów i sałatce z mątwą, małżami, chrupiącą coppą i serem Bel Paese

   Tym razem przepis na coś niekoniecznie BLW, a w zasadzie nawet niekoniecznie dla dzieci... Bo kiedy dzieci pójdą spać (co zwykle dzieje się zdecydowanie zbyt późno, jak dziś, gdy Nastolatek nocuje poza domem, Niemowlę uśpione w kołysce, za to Córka Średnia uciekła z łóżka co najmniej trzy razy, zawzięcie walcząc z głową kiwającą jej się ze zmęczenia, a i tak rano przybiegnie do nas rześka i całkiem obudzona gdzieś koło 6 rano) mamy wreszcie chwilę dla siebie. I w chwili tej postanawiamy egoistycznie przygotować coś tylko dla siebie, czas poświęcić sobie nawzajem i oddać się rozkoszom...podniebienia:) Choć uwielbiamy nasze dzieciaki to czasem najchętniej wysłalibyśmy je do żłobka/przedszkola/gimnazjum z internatem (każde do instytucji zgodniej z osiągniętym przez nie wiekiem), by trochę odpocząć. Ale tak na chwilę tylko. Tak, żeby podładować akumulatory. Cytując Agnieszkę Stein, która na jednej z konferencji otworzyła mi oczy i uświadomiła, że: "(...) kiedy rodzic czuje się coraz bardziej zmęczony byciem z dzieckiem lub dziećmi, warto żeby jak najszybciej zmienił priorytety i postawił dbanie o siebie wyżej niż do tej pory." Jeśli rodzic poświeci się dziecku bezgranicznie, ale będzie przy tym zmęczony i niezadowolony to dziecko to odczuje i będzie na tym cierpieć. Warto więc zatroszczyć się o siebie, także po to, by móc zatroszczyć się potem o dziecko. Wspierać samego siebie, także po to, by móc wspierać własne dziecko. Zaspakajać własne potrzeby (niekoniecznie zachcianki, bo tu różnica jest ogromna), by móc zaspokoić potrzeby dziecka. Znajdźmy więc rzeczy, które pomagają nam ładować nasze akumulatory i wygospodarujmy na to chwilę. Nie muszą to być wielkie rzeczy. Czasem wystarczą drobiazgi jak dobra książka, z którą można usiąść na kanapie, jak spotkanie z przyjaciółmi, jak kolacja z mężem czy bieganie po parku. A dzieci czasem mogą obejrzeć jedną bajkę więcej, zostać z tatą w domu czy pójść wcześniej spać...                                                                                                                  


Sałatka z mątwą, małżami, chrupiącą coppą i serem Bel Paese (przepis pochodzi z gazety Włoskie Smaki sieci Biedronka, zmodyfikowany został przez Mażłonka)

Składniki:
12 plasterków coppy stagionata
1 opakowanie grillowanych mątw
1 opakowanie grillowanych małż
1 czerwona cebula
4 cienkie plasterki sera Bel Paese
1 pomarańcza
5 łyżek oliwy z oliwek
2 łyżki octu winnego
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka płynnego miodu
125 g rukoli
10 suszonych pomidorów
4 łyżki grzanek

Przygotowanie:
Coppę ułożyć na kratce do pieczenia i piec przez 10-15 minut w piekarniku, aż będzie chrupiąca. Pomarańczę obrać, pokroić w cząstki. Cebulę pokroić w cienkie piórka, pomidory w paski, a ser w kostkę. W misce wymieszać rukolę, cebulę, pomarańczę, pomidory suszone, mątwę, małże i ser. Oliwę wymieszać z octem winnym, czosnkiem przeciśniętym przez praskę i miodem. Sałatkę ozdobić grzankami i coppą. Skropić sosem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz