Szarlotka to jedna z ciast, które w moim domu znika z blachy błyskawicznie! Czasem znika jeszcze na ciepło - podana z lodami i listkiem mięty, czasem nieco później - z kubkiem gorącej herbaty. Gości na rodzinnych imprezach i towarzyskich spotkaniach.
Tym razem powstała jako pierwsze ciasto w nowej kuchni i nie obyło się bez przygód! Zeszłyśmy z Córką Średnią w piżamach do kuchni, przygotowałyśmy składniki, wyrobiłyśmy ciasto i okazało się, że w czasie przeprowadzki zaginął nam wałek, a blacha...zardzewiała. Niestety prysnęła wizja domu pachnącego ciastem o poranku, a ledwo rozbudzony Małżonek zmuszony został do objazdu okolicznych sklepów w poszukiwaniu potrzebnych akcesoriów. Ciasto na szczęście wyszło przepyszne, co nieco zrekompensowało mu wyprawę o świcie;)
Składniki:
3,5 szklanki mąki (u mnie orkiszowa i pszenna w proporcji 1:1)
2 łyżeczki ekologicznego proszku do pieczenia
3/4 szklanki brązowego cukru
2 jajka
3 żółtka
kostka masła (należy ją wyjąć 5 minut przed użyciem z lodówki)
2 słoiki jabłek prażonych (2*810g), najlepiej jeśli są to jabłka przygotowane w domu, ale oczywiście można użyć też gotowych
Przygotowanie:
Do dużej miski wsypać mąkę i wymieszać ją z proszkiem do pieczenia. Dodać cukier, jajka i żółtka oraz masło. Składniki przesiekać zimnym nożem, a następnie zagnieść ciasto na jednolitą masę. Podzielić ciasto na dwie części, owinąć folią i włożyć do lodówki na 15 minut. Połowę ciasta wyjąć, posypać blat i wałek mąką, rozwałkować ciasto i ułożyć na blasze (35cm*25cm), wcześniej posmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Na ciasto wyłożyć jabłka, posypać cynamonem i przykryć kolejną warstwą rozwałkowanego ciasta. Piec 10 minut w temperaturze 140 stopni, a następnie 25 minut w temperaturze 175 stopni z nastawionym termoobiegiem. Jeszcze ciepłe ciasto można polukrować (najlepiej pędzelkiem) - łącząc cytrynę z cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz