Dziś jajko w wersji obiadowej. I to wcale nie sadzone, i nie w omlecie, i też nie w naleśnikach czy jako składnik panierki, ale jako główny bohater kotlecików! Mimo, że bohater główny, to jednak sprytnie ukryty;) U nas większość domowników jest jajożerna i jaja lubi. Większość nie znaczy, że wszyscy: Niemowlę (póki co) zjada żółtko, Córka Średnia wyłącznie białko (idealnie się siostry skomponowały), Nastolatek jajka bojkotuje, ot co! Nawet na Wielkanoc nie tknie, a kotleciki konsumuje! Polecam zatem i dla tych, którzy jajka uwielbiają i dla tych, którym trzeba je przemycić;)
Składniki:
10 jajek (z czego 9 ugotowanych na twardo)
duża garść koperku lub szczypiorku
bułka tarta
pieprz
opcjonalnie sól/cebula/posiekane pieczarki
Przygotowanie:
9 jajek ugotować na twardo, po ostudzeniu drobno je posiekać, zetrzeć na tarce lub (co jest najszybsze i najwygodniejsze) użyć rozdrabniacza np. Betterware. Dodać jedno surowe jajko, łyżkę bułki tartej, koperek i przyprawy. Można dodać też zeszkloną cebulę lub podduszone, drobno posiekane pieczarki. Całość wymieszać i uformować w niewielkie kulki (jeśli mocno się rozsypuje można dodać 2 łyżki śmietany), obtoczyć je w bułce tartej i smażyć na oleju.
Lubimy takie u nas w domu :) Zawsze do nich dodaję trochę pieczarek.
OdpowiedzUsuń